Autor

Jeden z ulubionych cytatów:

„Naucz sie uśmiechać do pojawiających sie problemów i nie obawiaj sie życiowych porażek. Problem da się rozwiązać, kiedy potraktujesz go jak wyzwanie. Kiedy patrzysz nań jak na problem stajesz się jego częścią. Kiedy widzisz w nim wyzwanie, wówczas stajesz się częścią jego rozwiązania. Ktoś, kto ma wiedzę, jest silny, a jego osobowość jest dojrzała – powinien być w stanie śmiać się, nawet wtedy gdy wszystko wokół się wali” - Sri Sri Ravi Shankar


Motto: "Jedność w Różnorodności"


Na targowisku w Bangalore



Czy trudno jest pisać o sobie samym?

Aby odpowiedzieć na pytanie "kto to taki?" odniosę się do porównań, autorstwa bliskich mi osób i poczynionych pod moim adresem w różnych okresach mojego życia:

- “Don Kichot” i “Lord Jim”: porównanie do tych postaci znalazło się w dedykacji napisanej przez bliską mi przyjaciółkę po ukończeniu szkoły średniej,

- “żyrafa”, to określenie pojawiło się kilka lat później, a propos mojego wysokiego wzrostu i długiej szyi i tym samym możliwości dostrzegania niektórych zjawisk szybciej, niż przez osoby niższe,

- “chomik”, ponoć mam tendencję do gromadzenia i upychania po kątach,

- “byk”, niby spokojny, ale po przekroczeniu pewnych granic potrafię zaatakować aż iskry lecą!

- “podróżnik”, poza Europą bywałem w Chinach, Malezji i Indiach,

- “filozof”, to określenie słyszę a propos mojego umiłowania czytania książek o rozwoju osobistym, medycynie naturalnej i duchowości i wprowadzania pewnych nowych idei i zwyczajów w życie,

- “poliglota”, gdyż znam kilka języków zachodnich, wiele wolnego czasu poświęcam nauce języków uznawanych powszechnie w Polsce za egzotyczne, a  pobyt w nowym kraju zaczynam od nauki lokalnego języka,

- “zen”, ponoć nie denerwuję się tak intensywnie lub nie poddaję się działaniu czynników ogólnie uznawanych za stresotwórcze tak szybko jak to ma miejsce u wielu innych osób.


Powrót z Indii, na jedym z lotnisk
Przerwa w podróży, w okolicach Mysore.


“Podróżnik?”

Na początku były wycieczki krajo- i okolico-znawcze z przyjacielem. Później zaopatrzony w bilet kolejowy Inter Rail zacząłem często samotne odkrywanie Europy, głównie Zachodniej. Podążając za wezwaniem wewnętrznego głosu, który od zawsze nakazywał mi „poszukiwać” i „odkrywać”, kilka razy osiedlałem się na dłuższy czas w coraz to nowym kraju, podejmujac tam studia czy pracując. Nauczyłem się dostosowywać do zmieniających się warunków otoczenia i porównywać. Długotrwały pobyt poza Polską sprawił, że zacząłem doceniać wartość własnego pochodzenia i odczuwać wdzięczność za to co otrzymałem i otrzymuję.

Osiedlenie się za granicą wcale nie przytłumiło we mnie chęci podróżowania. Zmienił się tylko punkt odniesienia, miejsce startu. Zrozumiałem wtedy dogłębnie, że uwielbiam podróżować: sam fakt przemieszczania się sprawia mi radość. W tym moim podróżowaniu zacząłem przedkładać jakość kontaktów i poznanie najbliższej okolicy nad ilość zwiedzonych miejsc, w skrócie "mniej a lepiej". Już nie „zaliczam”. Teraz „przebywam”, „rozkoszuję się”, „jestem częścią” „obserwuję”, „słucham”, „myślę” i „piszę”.

I z takim właśnie nastawieniem do podróży przyjechałem w marcu 2010 roku do Indii. Byłem zupełnie nieprzygotowany, jak nigdy. O Indiach nie wiedziałem praktycznie nic. Przewodnik czytałem dopiero w samolocie. Jednak wiedziałem i czułem, że muszę tam pojechać.

Pamiętam, kiedy po raz pierwszy dotykałem indyjskiej ziemi, w ust wyrwało mi się „nareszcie”!

Tamten pobyt nie należał jednak do najłatwiejszych. Był pełen wyzwań. Teraz wiem, że to ja musiałem wtedy przejść pewną transformację, by dostosować się. Indie bowiem nikogo nie pozostawiają obojętnym: albo nienawidzisz albo kochasz. Sam doświadczyłem i nadal doświadczam obu tych stanów.

Powtarzające się od 2010 roku wyprawy do Indii przyniosły wielkie zmiany w moim życiu. Rozpocząłem intensywne i samodzielne studia nad cywilizacją indyjską oraz za namową przyjaciół i rodziny zacząłem pisać na ten temat (w przygotowaniu - dwie książki). Bez większego planu, zacząłem również prowadzić blog „Strefa Indie”, kierując się chęcią przybliżenia polskim czytelnikom tego raczej zupełnie nieznanego kraju. A na sam już koniec: w Indiach poznałem moją żonę. Od początku 2013 roku mieszkamy razem w Bangalore, w południowej części kraju.

16 października ukazała się moja pierwsza książka "Czerwone Drogi Auroville. Wolontariat w Indiach i świat tamilskich wiosek"

"Czerwone Drogi Auroville.
Wolontariat w Indiach i świat tamilskich wiosek"


 Książkę możesz nabyć w tej księgarni internetowej.

Zapraszam do odwiedzenia:
fanpage bloga na FB
Jeśli chcesz się ze mną skontaktować wysyłając email: strefaindie@gmail.com

Dziękuję i wszystkiego dobrego!
Paweł / paulodelmar

PS: Jeśli czujesz niedosyt, proszę zapoznaj się z poniższymi faktami z mojego życia:

- z wykształcenia: magister prawa; Studia o Azji Wschodniej; Studia Sustainability Design - tworzenia projektów z zastosowaniem zasad zrównoważonego rozwoju; policealne studium medycyny naturalnej,
- z zawodu: były pracownik departamentu do spraw obsługi klienta hiszpańskiego oddziału międzynarodowej firmy ubezpieczeniowej, lektor języka hiszpańskiego i francuskiego,
- języki obce: na wysokim poziomie - hiszpański, angielski, francuski i niemiecki; pewna wiedza: hindi, sanskryt, chiński mandaryński,
- z zamiłowania: propagator holistycznego postrzegania człowieka i jego miejsca na świecie; zwolennik stosowania medycyny naturalnej oraz zdrowego sposobu odżywiania się dostosowanego do kondycji każdego z osobna; zwolennik wprowadzania ekologicznych rozwiązań do codziennego życia,
- zainteresowany: doszukiwaniem się podobieństw a nie różnic, także w zakresie religii, kultury poszczególnych społeczeństw wywodzących się z różnorodnych kręgów cywilizacyjnych.

Prześlij komentarz

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *