W drodze do Chidambaram część 3

![]() |
Nocą na drodze, z indianexpress.com |
Kiedy wdrapałem się do środka ogarnęło mnie wrażenie przeniesienia się do... Las Vegas? Lunaparku? Cóż to za autobus? Usiadłem, przetarłem oczy i ... naprawdę, czymś takim jeszcze nie jechałem. Wnętrze pojazdu udekorowano niebieskimi zasłonkami zakończonymi koronką. Sufit przypominał gwieździste niebo. Niebieska podłoga w brązowo-żółte centki sprawiała wrażenie dopiero co utkanego dywanu. Nieskazitelnie czyste siedzenia przykrywała jeszcze w niektórych miejscach folia ochronna. Całość prezentowała się w moich oczach jak kiczowaty obraz... nieba? a może raczej piekła? Z dwóch telewizorów zawieszonych pod sufitem cały czas dochodziły bowiem odgłosy strzelaniny i bójek bohaterów tamilskich filmów, nakręconych według wzorca dostarczonego przez zachodnie ideały w postaci hitów z Sylvestem Stallone lub Arnoldem Schwarzeneggerem w rolach głównych. Niebiańska dekoracja i krzyki mordowanych ludzi na ekranach prezentowały się ... niezwykle apokaliptycznie?