Jak to jest z bezpieczeństwem kobiet w Indiach?
Młoda Induska na wsi, z webneel.com |
Poniższy wpis jest komentarzem (nieco uzupełnionym), który
zamieściłem pod artykułem opublikowanym 24 stycznia br. przez Gazetę
Wyborczą o następującym tytule: "Nie pojadę do Indii, bo się boję, tam gwałcą". Słuszne obawy czy psychoza? [ROZMOWA Z POLKAMI W INDIACH]
Wyjeżdżając gdziekolwiek warto zapoznać się z podstawowymi regułami
zachowania się i savoir-vivru konkretnego społeczeństwa, na tych samych
zasadach jak my w Polsce chcemy, by przyjezdni przestrzegali pewnych
reguł. To przejaw głębokiej ignorancji sądzić, że „wszędzie jest lub
powinno być jak u nas”. Od przestrzegania tych kilku zasad zależy nasze
bezpieczeństwo, nawet jeśli jesteśmy przekonani, że ograniczają naszą
wolność czy prawa.
Wyjeżdżając do Indii powinniśmy pamiętać, że przykładowo chodzenie po
indyjskich ulicach w skąpym stroju czy nawiązywanie przez cudzoziemki
kontaktu wzrokowego z Indusami może wywoływać niezdrowe reakcje.
Włóczenie się samotne po nocach czy jazda po zapadnięciu zmroku
auto-stopem są niebezpieczne nie tylko w Indiach. W polskich miastach
także są trudne dzielnice, gdzie lepiej nocą nie zaglądać, tak samo jak w
indyjskich, wielomilionowych miastach.
W Indyjskiej Armii, z maheshvs124.blogspot.com |
W Indiach kobiety z zasady nie chodzą po ulicach po zapadnięciu
zmroku, chyba że w większym towarzystwie. Dlaczego tak jest, dlaczego
pozycja kobiet w Indiach nadal jest niska i są traktowane przedmiotowo w
wielu społecznościach czy po prostu rodzinach, to zupełnie inny temat i
odpowiedzi trzeba szukać w historii Indii ostatnich kilkuset co
najmniej lat. Ale zaznaczam od razu: nie oznacza to, że wszędzie w
Indiach kobieta jest traktowana źle.
Oczywiście, uważam, że kobiety powinny czuć się bezpiecznie na ulicy
także i w nocy. Ponieważ jednak doświadczenie indyjskich kobiet mówi, że
“w nocy nie chodzi się samotnie po ulicach”, oznacza to, że cudzoziemki
powinny o tym pamiętać i się tego trzymać. Chcemy tego, czy nie, taki
jest fakt.
Induski nie podróżują prawie nigdy samotnie. Zwiedzająca samotnie
Indie biała kobieta przyciąga uwagę już samym tego faktem, nie mówiąc
już o odmiennym wyglądzie. Z doświadczeń jednak mojej żony i wielu
koleżanek wynika, że nie odpowiadanie na zaczepki lub ostra, głośna
reakcja wystarczą, by pozbyć się problemu.
Indie to olbrzymi kraj (10 razy większy od Polski) zamieszkany przez
30 razy więcej ludności niż w naszym kraju. Mówienie, że Indie są
niebezpieczne, gdzie grasują gwałciciele to tak jakby mówić, że w
Europie są rozruchy, w kontekście ostatnich wydarzeń na Ukrainie.
Obecnie Indie znajdują się na progu „kobiecej rewolucji”. Kobiety od
zaledwie kilku lat zaczęły domagać się przestrzegania praw i równości i
akty ich łamania są coraz częściej nagłaśniane w mediach. To
zainteresowanie mediami sprawia, że nagle mamy wrażenie, że w Indiach
jest niebezpiecznie. Myślę, że to gruba przesada. W indyjskich miastach
nadal jest dużo bardziej bezpiecznie niż w wielu zachodnioeuropejskich
metropoliach, z brytyjskimi na czele.
Myślę, że polskie media relacjonując wydarzenia z Indii mogłyby
przekazywać także inne informacje niż tylko te o gwałtach. Kreuje się
wizerunek nieprzyjaznego turyście kraju. Przecież na Indiach to można
psy wieszać... I tak nikt nie zaprotestuje. Wyobrażacie sobie reakcję
Polaków czy Amerykanów na sytuację, gdyby media innego kraju skupiałyby
się wyłącznie na gwałtach i grabieżach dokonywanych w Polsce czy Stanach
Zjednoczonych?
PS: Sam mieszkam już drugi rok w Indiach i na codzień spotykam się z
niespotykaną na Zachodzie (także w Polsce) serdecznością i akceptacją
ludzi, zwłaszcza na wsi, gdzie mieszka ponad 70% ludności kraju.
Prześlij komentarz