Minister ds. Terapii Naturalnych i Jogi!

z bobcatravel.com

W ramach szerszej reformy swojego rządu, 10 listopada premier Indii ustanowił urząd Ministra ds. Ajurwedy, Jogi i Naturoterapii, Unani, Siddhy oraz Homeopatii (w skrócie z języka angielskiego: AYUSH, co w sanskrycie oznacza “długie życie”). Nowe stanowisko objął były minister turystyki, Shripad Yesso Naik.

"Czerwone drogi Auroville"

  

Po trzech latach pracy udało się... Napisałem i wydałem moją pierwszą książkę : ) "Czerwone drogi Auroville. Wolontariat w Indiach i świat tamilskich wiosek".

Premier "Pierwszym Sługą Narodu"

Studenci przed obchodami Święta Niepodległości w Mumbai (z The Guardian)

Co roku 15-go sierpnia, w dniu Święta Niepodległości, premier rządu Indii wygłasza z Czerwonego Fortu w Delhi uroczyste przemówienie do narodu. Tegoroczne przemówienie wybranego w maju premiera Narendra Modi wzbudziło bardzo pozytywną reakcję społeczeństwa. Modi zerwał z tradycją czytania przygotowanego przemówienia zza szyby kuloodpornej. Mówił bezpośrednio do ludzi, spontanicznie, w łatwo zrozumiałym języku. Rzadko zaglądał do notatek. Przemawiał mocnym głosem, pewny siebie, czym bardzo się wyróżnił od swojego poprzednika. Wspomniał o wielu drażliwych sprawach codziennych, ważnych dla milionów ludzi, poświęcając szczególną uwagę kobietom. Po przemówieniu przeszedł przez barierki ochronne i spotkał się z licznie zgromadzonymi pod podium dziećmi.

Polityka afirmatywna i system dżati w Indiach II


System rezerwacji (polityka afirmatywna) został wprowadzony na dużą skalę w niepodległych Indiach. Dla kandydatów określonych upośledzonych grup społecznych obniżono znacznie kryteria dostępu do państwowych, prestiżowych uczelni oraz na stanowiska administracji rządowej. Orędownik takiego rozwiązania dr Ambedkar chciał jednak, by maksymalny okres obowiązywania systemu kwotowego wynosił 10 lat. Zdawał sobie bowiem sprawę, że takie rozwiązanie działa na niekorzyść integracji społecznej. Jednak po upływie pierwszej dekady obowiązywania systemu, kilkakrotnie zdecydowano o jego przedłużeniu, a nawet rozszerzeniu. W rezultacie obowiązuje do dzisiejszych czasów, mimo ostrej krytyki ze strony wielu polityków, w tym już samego Nehru (pierwszego premiera niepodległych Indii), który w 1961 roku opowiedział się przeciwko temu systemowi, zauważając, że prowadzi do obniżenia standardów funkcjonowania instytucji publicznych. Nehru chciał pomóc klasom upośledzonym w uzyskaniu dobrego wykształcenia, jednak nie faworyzowania ich w selekcji na stanowiska. Raz utworzony system zaczął jednak żyć własnym życiem i obecnie jedynie garstka najlepiej wykształconych kandydatów na prestiżowe uczelnie, wywodzących się z klas wyższych indyjskiego społeczeństwa, ma szanse na dobre studia i oraz na objęcie posad w państwowej administracji. W konsekwencji znacznie obniżył się poziom funkcjonowania instytucji państwowych, a indyjska, dobrze wykształcona młodzież jest sfrustrowana i z braku perspektyw we własnym kraju szuka w miarę posiadanych środków szczęścia za granicą (drenaż mózgów).

Polityka afirmatywna i system dżati w Indiach I




W czerwcowym wydaniu miesięcznika Znak ukazał się artykuł Marty Zdzieborskiej „Niedotykalni na papierze”.

Autorka poruszyła w nim bardzo ważną problematykę tak zwanej „polityki afirmatywnej” współczesnych Indii, polegającej w skrócie na tym, że dla określonych grup uznawanych za upośledzone społecznie (dalitów, czyli niedotykalnych oraz przedstawicieli tzw. niskich kast i mniejszości religijnych) rezerwuje się pulę miejsc na uczelni oraz określoną liczbę stanowisk w administracji publicznej.

Artykuł trafnie przedstawia wiele ciekawych i zarazem bardzo społecznie nieporządanych zjawisk towarzyszących implementacji polityki afirmatywnej, takich jak kupowanie „lepszej” przynależności, zdarzające się ciągle przypadki dyskryminacji osób niskiego pochodzenia, pogłębianie się podziałów społecznych. Pani Marta przyjęła jednak w swoim artykule założenie, bardzo często zresztą powtarzane, że system kastowy w Indiach z natury jest zły i powienien być wyeliminowany. Poniżej przedstawiam kilka uwag na ten temat oraz nawiązuję do pewnych wydarzeń z historii Indii w dużym stopniu wyjaśniających przyczyny pojawienia się niektórych zjawisk.

Polityczne tsunami w Indiach


W Indiach dokonują się właśnie zapewne jedne z najważniejszych zmian politycznych od uzyskania przez ten kraj niepodległości w 1947 roku.
Partia opozycyjna BJP na czele z Narendra Modi zdobyła aż 282 miejsca w 543 osobowym parlamencie indyjskim, co oznacza, że po 25 latach niestabilnych rządów koalicyjnych i mniejszościowych, Indie uzyskały szansę utworzenia rządu jednopartyjnego. Cała koalicja NDA (z BJP na czele) zdobyła w sumie 333 mandaty. Jest to największe zwycięstwo BJP w historii istnienia partii. BJP uzyskała świetne wyniki przede wszystkim w zachodnich, północnych i środkowych Indiach, ale również w Karnatace, na południu, gdzie raczej tradycyjnie dominują partie regionalne.

Ostatni dzień wyborów w Indiach


Budynek parlamentu, Delhi, z aimim.in

Dziś kończą się trwające od 7 kwietnia wybory do parlamentu indyjskiego (Lok Sabha). To największe demokratyczne wybory na świecie: uprawnionych do głosowania jest 814,5 miliona Indusów (100 milionów więcej od ostatnich wyborów w 2009 roku) i przewiduje się, że 65% z nich skorzysta z tego prawa. Z racji skali i z obawy o bezpieczeństwo, wybory odbywają się w dziewięciu etapach.

Szczęśliwego Nowego Roku!


Ugadi na ulicach Bangalore

Według wskazań hinduskiego kalendarza księżycowo – słonecznego w kilku indyjskich stanach rozpoczął się dziś Nowy Rok.
W Karnatace i Andhra Pradesh pierwszy dzień Nowego Roku zwany jest jako Ugadi, w Maharashtra - Gudi Padwa, w prowincji Sindh (obecnie Pakistan) - Cheti Chand (wym. czeti Czand), a w Himachal Pradesh – Chaitti (wym. Czaitti).

Dla wolontariuszy - Święte Gaje czyli The Sacred Groves



Niektórzy z Was pewnie pamiętają moje wpisy o Auroville, miejscu gdzie pracowałem jako wolontariusz przez pół roku w 2010 roku. Niedawno miałem okazję ponownie tam zawitać.
Tym razem, jak to mówią, „przez przypadek”, natrafiłem na całkiem nowy projekt, budowy nowego osiedla tanich domów z użyciem jako głównego materiału - ziemi. Poza tym do konstrukcji używa się wiele tak zwanych odpadów, które bardzo obniżają koszt całego przedsięwzięcia. Głównym założeniem jest zbudowanie osiedla, które będzie samo wytwarzało swoją energię elektryczną oraz pokrywało potrzeby na wodę pitną. Doświadczenie uczy, że poleganie na dostawach prądu z sieci energetycznej nie jest najlepszym rozwiązaniem: ciągłe przerwy, zwłaszcza w czasie gorącego lata, potrafią skutecznie uprzykrzyć życie. Podobnie sprawa wygląda z wodą. Wody brakuje, a tą, która jest, trzeba i tak pompować ze studni (potrzeba na to prądu elektrycznego, ropy naftowej lub, jak to ma miejsce często w Auroville, zbudować wiatrak pompujący wodę).

Jak to jest z bezpieczeństwem kobiet w Indiach?

http://blogroku.pl/2014/kategorie/jak-to-jest-z-bezpieczel-stwem-kobiet-w-indiach-,ci0,tekst.html

Młoda Induska na wsi, z webneel.com
Postanowiłem dziś opublikować pierwszy wpis na temat, o którym nadal często się w kontekście Indii mówi, a mianowicie bezpieczeństwa podróżowania, zwłaszcza kobiet. Teksty te będę zamieszczał w kategorii “Indie na codzień”.

Poniższy wpis jest komentarzem (nieco uzupełnionym), który zamieściłem pod artykułem opublikowanym 24 stycznia br. przez Gazetę Wyborczą o następującym tytule: "Nie pojadę do Indii, bo się boję, tam gwałcą". Słuszne obawy czy psychoza? [ROZMOWA Z POLKAMI W INDIACH]


Wyjeżdżając gdziekolwiek warto zapoznać się z podstawowymi regułami zachowania się i savoir-vivru konkretnego społeczeństwa, na tych samych zasadach jak my w Polsce chcemy, by przyjezdni przestrzegali pewnych reguł. To przejaw głębokiej ignorancji sądzić, że „wszędzie jest lub powinno być jak u nas”. Od przestrzegania tych kilku zasad zależy nasze bezpieczeństwo, nawet jeśli jesteśmy przekonani, że ograniczają naszą wolność czy prawa.

Hampi praktycznie część 3

W Virupapur Gaddi
Nocleg 

Ceny noclegów w Hampi Bazar wydają się być bardzo wygórowane w stosunku do oferowanej jakości (przykładowo, w niezbyt przyzwoicie wyglądającym z ulicy pensjonacie widziałem mikroskopijne, duszne pomieszczenie zwane pokojem dwuosobowym, za 800 Rs). Nie sprawdzałem polecanych przez przewodniki pensjonatów, np. Padma Guesthouse lub Shanti Guesthouse. Rok temu nocleg kosztował tam ponoć od ok. 350 Rs za dwójkę.

Hampi praktycznie część 2

Taką łodzią przeprawisz się do Virupapur Gaddi
Dojazd do Hampi
Pociągiem lub autobusem dojedziesz do Hospet.
Przykładowo:
Dogodne połączenia kolejowe z Bangalore (październik 2013)
Hampi Ex, 16592, odjazd z Bangalore (Majestic) o 22:00, dojazd do Hospet na drugi dzień o 7:42.
Mys Snsi Ex, 16217, odjazd z Bangalore (Majestic) o 8:20, dojazd do Hospet tego samego dnia o 17:00.
(Powrót z Hospet do Bangalore:
Hampi Ex 16591, odjazd o 20:45, dojazd do Majestic o 06:10)

W Hospet będziesz musiał się przesiąść do lokalnego autobusu, autorikszy lub taksówki. Niektóre autobusy dalekobieżne dojeżdżają do samego Hampi.
Już na peronie dworca kolejowego w Hospet zostaniesz oblężony przez autorikszarzy. Nie wiem ile kosztuje skorzystanie z ich usług, gdyż pojechałem do Hampi autobusem (wyjazd spod dworca). Z dworca kolejowego dojedziesz również autobusem na dworzec autobusowy Hospet.

Hampi praktycznie część 1

Stada krów wśród ruin Hampi 1
Do Hampi pojechałem po raz pierwszy. Spędziłem tam kilka dni tuż przez rozpoczęciem sezonu turystycznego, który rozpoczyna się od października/listopada i trwa do końca lutego.
Mimo wspaniałości oglądanych zabytków i dowodów dawnej wielkości Imperium Widźajanagaru, przebywając w Hampi miałem niekiedy mieszane uczucia. Dlaczego?

Mimo, iż Hampi znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO i corocznie przyciąga turystów z całego świata, trudno zachwycać się nad stanem utrzymania kompleksu, w tym wielu zabytków. Wśród większości ruin położonych zwłaszcza w pobliżu ruchliwego Hampi Bazar turyści są nagabywani cały czas przez sprzedawców i naganiaczy, w wielu miejscach, nawet w świątyniach, czuć urynę (toalety publiczne widziałem w jednym miejscu), brakuje śmietników, wśród ruin pasą się krowy i kozy. To przykre również, że cudzoziemcy nawet przez władze publiczne (dotyczy to nie tylko zresztą Hampi) traktowani są jak dojne krowy i budzi duży niesmak fakt, że ważna jeden dzień wejściówka do dwóch obiektów kosztuje obcokrajowców 200 Rs, a Indusów 10 Rs. 

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *